1/08/2007

obnarzam się

 oooops  i did't a oknem cicha ?-? gucha noc a za ścianą spacer wzdłuz stumyku i burza na skraju łąki U mnie Nat King Cole i kilku innych prawie zapomnianych panow i pań jazzujacych w kalsycznym sytlu smooth jazz...  i to smakuje dobrze, z grajfrutem( tu specjalnie napisalm zle wraz który porawnie pisze się : GREJPFRUT) sweet zielonym jak sweterek... A ja postram się już tak gołsńo nie smiać z jęków i stęków, nie chcę być tą przyczyą, rozpadu małżeństwa w wyniku braku sexu, spowoadowanego stersem ze sąsiedzi będą się śmiać ( pisze o sąsiadce od drugiej sciany...) A temu co zimo już chyba gorąco... gorąco bo się wewnętrzeni gotuje...już sobie wyobrażam jak w nim aż wrze...kiedy widzi te łyżeczki, kłubeczki, talerzyki, garnki NASZE niedomyte!!! bosze, jakie to sstrasznie obleślne.. a on nie wie ile to zajmuje czasu... To ze kiedy się myje naczynia i już są umyte trzeba je na nowo niedomyć.... A sam sie myje szybcie niż sra... ze tak sie bezporednio fizjologicznie wyraże... ale o troche dziwnie, mniej się myć niż wydalać... aaale ja chyba wiem on chyba taki do siebie złotówa centusiowa, że nawet oszczędza na ściekach, i żal mu dupę ściska ze coś od siebie musi światu dać... A coś siwatu trzeba dać, za te ukryte i za te fajności każdego dnia... Bo podobno każdy dzień ma jakiś poztyw, pozytwem mojego dnia dziś bylo to że widziłam słońce, że miałam z kim się pośmiać i komu obrać jabłuszko, i że przeczytalm straszną ale dobrą książkę... A jaki był twój pozytw dnia?

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Hej Malf:) wspolczuje wspollokatora ale trzymajcie sie ze zjebem:D a moj pozytyw dnia byl taki ze slonce swiecilo znow i zycie sie jakies piekniejsze wydawalo a poza tym dzieki swej niezmierzonej madrosci mam exam z glowy jest pieknie:D Milego wieczoru

Anonimowy pisze...

moj pozytyw zaczal sie o 6 rano kiedy to musialam siegnac po czerwona pigule i leb sciskac najmnocniej jak potrafie...pozytyw? zasnelam w ciagu godziny. pozytywne ze ubralam spodnice w deszczowy dzien a pelargonia tak pozytywnie na czerwono sie dzis ubrala i wietrzy glowe tez czerwona. zaliczony nie tak jak chcialam test tez ma swoje pozytywne strony poniewaz przeciez moglam go nie zaliczyc. plus jestem glodna chce dobrej kawy napisac dzis milion zdan wywiady poskladac sensowne i 'polatac' troche chce. a ten obudzony rak moglby mi dac w koncu spokoj. w koncu. poza tym cycki cycki cycki i kosci Ci wystaja. pozytywnie

Anonimowy pisze...

moj pozytyw wczoraj to taki, ze poszedlem na trening mimo ze w ogole nie mialem sily i dzieki temu zebralo mi sie troche energii i jeszcze starczylo na pozytywny wieczor przy piwku w plejsie. dzisiaj zamulam strasznie zadnych pozytywow zaraz korki chociaz nie wiem czy o 16 czy 17 za 15 minut sie okaze :) ale dzisiaj ide na snookera wiec to jest chyba najwiekszy pozytyw dzisiejszego dnia